niedziela, 14 października 2012

Decyzja z sercem a może z rozumem?

Utknęłam w próżni ... Tak się czuję, bo muszę podjąć decyzję. W sumie nie pierwszą i nie ostatnią, ale dosyć istotną. I czym się kierować - sercem czy rozumem? Codziennie podejmujemy wiele różnych decyzji - nawet nie musimy się zastanawiać, podejmujemy je automatycznie. Wynikają z naszych doświadczeń, przekonań, zasad. Rano wiemy, że trzeba się obudzić, a potem w kolejności, o której zadecydowaliśmy wybieramy: śniadanie, chleb, bułki, spodnie, sukienka, elegancka, sportowa, bluzka, koszula, fryzura...a tych decyzji jest ze czterdzieści i nasza głowa wszystkie je mieści... Ale co, kiedy decyzja jest trudna, kiedy wiąże się z nią duża niewiadoma, kiedy w pierwszej fazie realizacji możemy spodziewać się negatywnych skutków. Co kiedy rozum szepce: jest ok! po co to zmieniać? - wystarczy trochę podkolorować, dodać parę szczegółów, odświeżyć czymś z lumpeksu. A serce walczy o wartości, o prawdziwe szczęście, o satysfakcję, o realizację marzeń, o to żeby żyć pełnią życia i wg swoich zasad. Jednego nie jestem pewna czy nasz rozum jest na tyle rozumny aby w pełni mu zaufać...:)