wtorek, 18 marca 2014

Nie znasz zakończenia swojej historii...



Życie jak to życie jest pełne niespodzianek. Zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie zaskakuje cię przewrotność losu. Niby wszystko poukładane a tu nagle ciach... staje się coś o czym nigdy wcześniej nie pomyślałeś i nigdy Ciebie nie dotyczyło. Czasami nawet przekornie śmiałeś się z sytuacji, które spotykały innych i nie mogłeś zrozumieć jak to jest możliwe. Często pewnie też krytykowałeś pewne zachowania, rozwiązania, radziłeś w potrzebie lub śmiałeś się pod nosem. Skąd to wiem... ? Bo wszyscy tak mamy... ;-)

Oczywiście dopóki pare razy życie  nie ukręci nam tego nosa. Ale jak już ukręci to gdzie znaleść wyjście z sytuacji, w jaki sposób na nowo odnaleść się w zupełnie odmiennych okolicznościach. W końcu zaistniała zmiana. Jedna zmiana determinuje kolejne i nie ma powrotu do tego co było.

Do zmiany możemy doprowadzić świadomie lub nieświadomie. My możemy tą zmianę zainicjować, ale również ktoś inny, kto ma na nas duży wpływ. Zmiana może być przemyślana lub nieprzemyślana, może wynikać z serca, rozumu lub intuicji. Może być nowym początkiem, początkiem końca lub elementem realizacji naszego celu. Może być rozwiązaniem samym w sobie lub potrzebą do szukania nowych rozwiązań.

Nigdy jednak nie wiemy, jaki będzie miała wpływ na nasze przyszłe życie... Nawet, kiedy przez moment wydaje się nam, że nie potrafimy z nią żyć, to musimy zawsze pamiętać, że nie znamy zakończenia naszej historii...

Dlatego stwórz obraz najpiękniejszy dla Ciebie, taki w którym wszystkie potrzeby będą zaspokojone, taki w którym wszyscy bliscy będą szczęśliwi, uwzględnij w tym szczęściu również siebie i działaj. Nie masz gwarancji, że Twoje marzenie się zrealizuje, nie wiesz co spotka Cię po drodze... Tylko jedno jest pewne - po prostu przyjemniej żyje się, kiedy na przekór deszczu kierujesz się w stronę słońca...

piątek, 7 marca 2014

POST czy POST - ĘP



              Jak to jest z tym postem dla jednych ma znaczenie dla innych nie ma. Ja zauważyłam, że kiedy mój post jest moim osobistym postem daje dużo więcej niż wtedy, kiedy był postem np. piątkowym. Narzucane zasady przez życie niezależnie z jakiego źródła pochodzą czasami powodują, że ich realizacja daje nam prawo do myślenia o sobie w kategoriach żyjącego zgodnie z zasadami. Tylko czy napewno rozumiemy co autor zasad miał na myśli. 

               W okresie postu po raz 4 świadomie odmawiam sobie jedzenia słodyczy. Ale każdy z poprzednich postów miał dla mnie tak naprawdę zupełnie inny cel. Pierwsze dwa lata nie jadłam słodyczy z jednej strony dlatego, że chciałam schudnąć na wiosne ;-). Z drugiej strony postanowiłam, że przeznaczę go w jakiejś intencji, aby łatwiej było mi wytrwać w postanowieniu. Dzięki temu udało mi się wpleść odrobinę sfery duchowej, a moje intencje się spełniły, więc tym bardziej byłam z tego usatysfakcjonowana. Dwa pierwsze lata były okresem próby, kiedy to pozwalałam sobie np na jedzenie słonych przekąsek. Skoro zakaz ich jedzenia nie został ustalony na początku to uznałam za dopuszczalne ich przegryzanie ;-) W zeszłym roku postanowiłam wprowadzić dodatkowe restrykcje, nie jadłam paluszków i orzeszków... Niestety cała akcja kończyła się w pierwszy dzień świąt, które stawały się dla mnie wybawieniem od postanowienia. Na miejsce owocowych i warzywnych sałatek trafiały słodycze i z niecierpliwością czekałam na kolejne święta, przed którymi znowu będę miała tyle siły, aby zweryfikować moją dietę. Zapomniałam o najważniejszym, że post ma wprowadzić zmianę i zredukować liczbę pochłanianych przeze mnie słodyczy. Chciałabym w ten sposób zadbać o moje zdrowie, które przyda się nie tylko mi, ale również bliskim mi osobom. Chciałabym, aby to był mój ostatni post od słodyczy, aby wprowadził nowe nawyki i z tą myślą go zaczynam... .

             A co jeżeli sam świadomie lub podświadomie pościsz całe życie, decydujesz się na jego bylejakość, nie dbasz o siebie kosztem pozornego szczęścia innych. Zamiast zrobić krok do przodu stoisz w miejscu, pościsz każdego dnia, bo czegoś ci brakuje. A przecież post nie ma trwać wiecznie, ma być przygotowaniem do zmiany swoich nawyków a nie celem samym w sobie. Zróbmy tak, aby nasz post był naszym postępem :-) Wam i sobie tego życzę!!!

niedziela, 2 marca 2014

Twoje 200 mocnych stron i zalet :-)


W książce Joy Manne "Terapia duszy" znalazłam niewykonalne zadanie ;-) - Wypisz 200 swoich mocnych stron i zalet. Zastanawiałam się przez jakiś czas, czy to możliwe. Naturalne jest to, że trudno nam znaleść dobre cechy u siebie. Wynika to z naszej "wrodzonej skromności" lub też z poczucia, że łatwiej zajmować się drugim człowiekiem a nie sobą, żyć cudzym życiem a nie swoim. Dodatkowa trudność wynika z tego, że mamy znaleść zalety a nie wady. Postanowiłam sprawdzić, czy w ogóle kilka osób jest w stanie dać mi inspirację do takiej liczby pozytywów. Dzięki temu, że spotykam na mojej drodze wyjątkowe osoby to zaczęłam wyliczankę od osób, które są: mądre, uśmiechnięte, wspaniałe, wrażliwe, szczere, o dobrym sercu, empatyczne, atrakcyjne, romantyczne, tolerancyjne, towarzyskie, cierpliwe, opiekuńcze, spokojne, sprawiedliwe, odważne, honorowe, pewne siebie, komunikatywne, radosne, odpowiedzialne, wyjątkowe, miłe, kochane, cudowne, troskliwe, dbające o rodzinę, przyjacielskie, szybko podejmujące decyzje, godne zaufania, żyjące z pasją, dążące do celu, umiejętnie ustalające swoje cele, umiejące badać potrzeby innych, uczuciowe, asertywne, broniące słabszych, pogodne, umiejące słuchać, pięknie opowiadające, dowcipne, oryginalne, wolne, lubiące przyrodę, wytrwałe, konsekwentne, rozumiejące ludzi, wierzące w siebie, wierzące w ludzi, ogólnie wierzące, pozytywne, optymistyczne... Ale także umiejące pisać, czytać, rysować, gotować, sprzątać, kosić trawę, zarabiać, oszczędzać, organizować pracę i czas wolny... Wystarczy zacząć wypisywać i odkryć w sobie te wszystkie piękne cechy, które posiadasz. Czasami samemu trudno jest zauważyć, że potrafisz przyznać się do błędu, akceptujesz ludzi takimi jakimi są, jesteś świetnym mówcą, masz piękny głos, jesteś skromny, potrafisz zrobić coś z niczego, wiesz kiedy zamilknąć, i jak skutecznie negocjować, potrafisz odpoczywać, dobrze organizujesz swój czas, jesteś odważny... 
Dlatego też tak ważne jest, aby ludziom, których kochamy, lubimy, którzy są dla nas ważni, ale również tym, którzy czują się źle, są zagubieni i niepewni swoich zalet pomóc wyszukać to, co jest w nich piękne. Jeżeli sami nie potraficie odnaleźć 200 pozytywnych cech u siebie to znajdźcie je u innych. Fajnie mieć takich wyjątkowych przyjaciół i odkrywać nawzajem swoje mocne strony... .